Podróż dookoła Polski - w szczytnym celu
Źródło: Maciej Janicki
24 Mar 2013 08:51
tagi:
Wyroweruj marzenia dla Szymona, Szlak Latarni Morskich
RSS Wyślij e-mail Drukuj
Na ścianie w moim pokoju widnieje mapa Polski. Stara, wysłużona, pomogła wiele razy kierowcom w mojej rodzinie. Patrzę na nią codziennie. Wyglądała na smutną, więc zacząłem ją „upiększać”.

Karteczki z informacjami o ciekawych miejscach, dokładne położenia latarni morskich, interesujących zakątków, adresy znajomych i ludzi o dobrym sercu. Cały czas coś z tyłu głowy napędzało mnie. Kolejne przeczytane książki podróżnicze wzmagały uczucie dziwnego „gmerania” w potylicy.

„Cudze chwalicie, swojego nie znacie.” Tak mówią. Czas było to sprawdzić.
Miał być "Szlak Latarni Morskich". Mam sentyment do naszego kapryśnego Bałtyku. Jednakże jakoś mnie poniosło. A może trochę dalej? Mazury? Gdzieś w góry? Może wszystko razem? Stwierdziłem - dlaczego nie? Jak natura kazała: dwa kółka, namiot, śpiwór. Ruszam dookoła Polski. Ponad 3500 km po naszym Kraju zahaczając skromnie o Czechy.

Maciej Janicki

Wszystko zacznie się w Koninie (woj. Wielkopolskie), gdzie będzie miał miejsce start. Szczecin będzie przedsmakiem. Początek trasy to Szlak Latarni Morskich: Świnoujście – Hel – Krynica Morska. Dalej przez Mazury do Polskiego bieguna zimna. Kierunek Suwałki. Kolejnym etapem podróży jest jazda wzdłuż wschodniej granicy z odbiciem na Lublin, aż do samego Sanoka. Tam planuję kilkudniowy pobyt, by dotrzeć do najdalszych zakątków Bieszczad. Ostatnią stacją będzie Lubin – leżący po przeciwległej stronie mapy. Powrót po miesiącu wyprawy planuję jadąc przez Leszno i Śrem.

Ktoś powie: „nic specjalnego, żaden wyczyn, każdy tak może, więc o co cała ta afera?” Otóż sprawa ma się zupełnie inaczej. Oprócz tych potylicznych ekscesów czułem również, że pozostawiłbym w swojej głowie (lub trochę niżej w okolicy mięśnia zwanym: serce) niedosyt, pomimo spełnienia marzenia. Dlaczego mam być takim egoistycznym maniakiem dwóch kółek? Inni też mają marzenia! Zdecydowanie odważniejsze, ale ciężko jest niektórym je spełnić.

Maciej Janicki

Celem mojej wyprawy jest pomoc Szymonowi Mantykowi w spełnieniu jego marzenia, czyli stanąć na nogi. Podopieczny Fundacji Słoneczko od piętnastu lat zmaga się z przeciwnościami, jakie stawia przed nim spastyczne dziecięce porażenie mózgowe, wrodzona wada serca i znaczny niedosłuch. Mimo to nie traci pogody ducha, a uśmiech z jego twarzy nigdy nie znika.

Rehabilitacja pochłania wiele czasu oraz sił, ale daje szansę i efekty. Niestety nic nie jest za darmo. Leczenie wymaga ogromnych nakładów finansowych, ale każda, nawet najdrobniejsza pomoc jest na miarę złota.

Maciej Janicki

Trasa, którą przedstawiłem powyżej jest jedynie ogólnym zarysem. Nie raz i nie dwa zostanie postawiona na dalszy plan. Wszystko po to, by przy tych podróżniczo – misjonarskich pobudkach dotrzeć do wspaniałych ludzi, oraz zarazić innych chęcią pomocy.

Nora Roberts
[...]czasami cel podróży nie jest najważniejszy, liczy się sama droga, to czego się na niej dowiadujesz, co robisz.


Wszystkie informacje na temat całego przedsięwzięcia można śledzić na www.wyroweruj.blogspot.com

Komentarze:
Tego artykułu jeszcze nikt nie skomentował.
Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby skomentować ten artykuł.
Jeżeli nie posiadasz konta, zarejestruj się i w pełni korzystaj z usług serwisu.
Grupa Kolarska
Gomola Trans Airco
Get the Flash Player to see this rotator.
Wirtualne360
Gomola Trans Airco
Panorama 360, Gomola Trans Airco  - Team MTB

Najpopularniejsze artykuły
Subskrypcja
Promuj serwis LoveBikes.pl
RSS Wyślij e-mail Facebook Śledzik Gadu-Gadu Twitter Blip Buzz Wykop



Polecamy
Wejdź i zobacz!
Wspieramy:
MTB Marathon MTB Trophy MTB Challenge
© 2012-2016 Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie zawartości serwisu zabronione.
All right’s reserved.